czwartek, 2 września 2010

[149]. wiara.

nie wierzę, a precyzyjniej - nie dowierzam.
ale miło mi słyszeć, że ktoś się za mnie, za moje zdrowie modli.
to bardzo intymne, wzruszające wyznanie.
bardzo serdecznie dziękuję tym, którzy chcą w modlitwie o mnie pomyśleć.

uważam jednak, że jeśli nawet istnieje jakiś Bóg, to równo Go opływa co u mnie słychać.

***

podczas mojej wizyty na obiekcie zdumiał mnie pewien prężny manager - polecił mi modlitwę do świętej Rity z miejscowości Cascia.
opowiedział, że Rita pomaga chorym, a szczególnie - cierpiącym kobietom; że Tadeusz Juda jest od spraw beznadziejnych, ale Rita jest bardziej skuteczna.
brzmi to dla mnie, niestety, jak przegląd pogańskich bożków (poprosimy o deszcz czy o urodzaj plonów?), no ale, psst.

patentu na mądrość nie mam, więc na wszelki wypadek będę zachowawcza:
cara santa Rita, jeśli cokolwiek Cię obchodzę, pomóż mi.
żeby było prościej mnie znaleźć, narysowałam Ciebie.

***

zapomniałabym.
poprawiła się znacznie morfologia.
ale żeby nie było za fajnie pojawił się nowy skutek uboczny chemii - neuropatia.
jak na razie objawia się tylko bólem palców dłoni, gdy dotykam do czegoś chłodnego, albo gdy przebywam na dworze i nie mam rąk schowanych do ciepłych kieszeni polarkowej kurtki.

więc na zakończenie dzisiejszych występów - smętne jesienne brzózki.

9 komentarzy:

  1. chyba jednak fajnie jest myslec ze po smierci nadal gdzies istniejemy i mozemy obserwowac naszych bliskich na ziemi a potem znow sie z nimi spotkac.z drugiej strony jesli po naszej smierci partner znajdzie sobie nowa dziewczyne a potem wszyscy troje znow sie spotkamy moze wyjsc troche niezreczna sytuacja no i kogo on wybierze na wspolne zycie w wiecznosci?;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może nieba nie ma tylko odrodzisz się jako mała glizdka bez zmartwień ciesząc się każdym dniem....

    OdpowiedzUsuń
  3. Lajf after lajf musi być. Tylko nie wiem czy takie o jakim tłucze ksiądz proboszcz w niedziele. Gdyby nie było, to wszystko straciłoby sens, a jakoś podskórnie jestem przekonany, że właśnie ma sens i to duży.

    Uh... na mądrości mi się zebrało. Kto następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wierzę,ze nad nami "coś" jest. Czy nazwiesz to rajem czy jak tam chcesz... nie ważne ale ja czuję,ze nade mną ktoś tam czuwa i robi wszytko aby kostucha stała jak najdalej ode mnie ;))))

    ps. a co Cie taka melancholia wzięła i dołek jakis???
    Kobieto, usmiech na dzióbek i .....dajesz Malina ;)))))
    Smuty to nie w twoim stylu Mała ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. moi kochani,
    to nie melancholia, to punkt widzenia.
    myślę, że najbliższy jest mi punkt widzenia opisany przez Anusię, czyli buddyjska wiara w reinkarnację.
    widzę w nim sens.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rita w stylistyce naif.
    Zabawna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Potrzebne Ci ciepłe rękawiczunie.

    OdpowiedzUsuń
  8. wystarczyło maznąć portrecik i już poprawiła się morfologia?
    i dalej twierdzisz że Rita nie działa?
    od spraw beznadziejnych jest św. Antoni - ale on bardziej od zgubionych rzeczy, więc może pomóc na zgubione zdrowie.
    święci są jak lekarstwa:) ten na to, tamten na tamto.
    skoro Niemąż kujka Cię w dupkę lekami, to zgraja wierzących będzie do Rity klepać pacierze, a co!

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnes> już mi Niemąż zakupił. polarkowe.

    zychowa> no to dziś rysuję Antoniego :)
    a wierzący - na kolana i modlić się!

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga